Google
Twoja wyszukiwarka

Wednesday, October 10, 2007

Rolex czyli bieda z targu


Pamiętam dokładnie z dzieciństwa, pierwszą marką luksusowych zegarków jakie poznałem były Rolexy, oczywiście dla pełni wypasu musiał to być „Złoty Rolex”; muszę też przyznać, że nigdy ich nie widziałem, ale nie było to konieczne, ponieważ „Złoty Rolex” mówiło samo za siebie. Kiedy jednak pierwszy raz wyjechałem „Na Zachód” aby pracować na wakacjach i pierwszy raz ujrzałem na własne oczy te zegarki, bardzo się rozczarowałem, w jednym momencie cały czar dziecięcych rozmyślań prysł. Dlaczego, zapytacie? Otóż moim zdaniem zegarki tej marki wyglądają bardzo przeciętnie, mają bardzo zachowawcze wzornictwo, być może jest to jakieś nawiązanie do długoletniej tradycji marki, którą oczywiście doceniam, ale na płaszczyźnie estetycznej do mnie to nie przemawia. Większość zegarków Rolexa wygląda moim zdaniem jak z targu, pewnie wzięło się to z kopiowania klasycznych wzorów przez zarówno podróbki jak i firmy produkujące tańsze zegarki, jednak fakt pozostaje faktem. Kolejną wadą jest w moim odczuciu zastosowane w wielu modelach rozwiązanie ze szkiełkiem powiększającym nad miejscem wskazującym datę, w jakim celu to jest, dla niedowidzących (?) na pewno obniża walory estetyczne zegarka jako całości. Kolejną rzeczą jest mit złota jako materiału, jak gdzieś przeczytałem eufemistyczne określenie „złoto nie na każdym wygląda korzystnie” ;), szczególnie tragicznie wyglądają moim zdaniem połączenia stali i złota, totalna pretensjonalność. Szczytem wszystkiego jest moim zdaniem model, w którym koperta i pasek zostały wykonane z plastiku. Pozycja marki wydaje się być jednak niezachwiana, jeszcze silniej da się to odczuć w Wielkiej Brytanii, chyba w Polsce zegarki tej marki są jeszcze stosunkowo słabo dostępne. Szanuję solidność wykonania, trwałość materiałów, osiągnięcia i tradycję tej marki, w końcu to Rolex odmierza sekundy na Wimbledonie (swoją drogą nigdy nie wybaczę Rogerowi Federerowi, że przesiadł się z Maurice Lacroix na Rolexy, no ale pewnie konkretna sumka za tym poszła) ale większość modeli po prostu mi się nie podoba, oczywiście nie wszystkie co postaram się przedstawić w jednym z kolejnych artykułów. Oczywiście wszystko to są moje indywidualne poglądy, zamieszczam zdjęcia dla pokazania tego co mówię, co Wy o tym sądzicie odpowiedzcie sobie sami.

2 comments:

Unknown said...

Rolexy ceni się przede wszytkim za werki, które są własnej produkcji (a nie jak w wększości Omeg ETA), a o dokładności nie wspomnę...

Andrzej said...

Mam pytanko i chyba trafiłem na eksperta. Dlaczego na większości reklam zegarów jest jedna godzina - 10.08, albo 10.10? Czy to tylko względy estetyczne, prezentacja marki, czy jakiś inny powód? Ale kiedy wielu ludzi na świecie niezależnie od siebie czyni coś takiego, to zaczynam się zastanawiać dlaczego? Czy mógłbyś odpowiedzieć na to pytanie?